Łódź motorowa

W Polsce żegluga turystyczna po rzekach i kanałach rzec można nie istnieje. Pojawiające się tu i ówdzie korabie, jeszcze jaskrawiej ukazują mizerię w tej materii.

Niewiele jest śródlądowych łodzi i barek, nie ma właściwie portów czy przystani turystycznych… Pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, iż jednostki do żeglugi po rzekach i kanałach muszą być zaopatrzone w żywność i wodę tudzież paliwo niby jachty morskie – powiedzmy na tydzień. Więcej jest w Polsce – jak sądzę – turystycznych jachtów żaglowych, niż motorowych łodzi turystycznych do pływania wypornościowego. Barierą stojącą na przeszkodzie rozwojowi tej gałęzi turystyki jest niechybnie przepis (na razie obowiązujący) pozwalający prowadzić bez patentu łodzie motorowe o mocy silnika nie większej niż 10 kW (około 13 KM). Trochę to dziwne z uwagi na to, że w Europie pływa siła łodzi, barek i stateczków – i jakoś nie ma dramatu… Klasyczne zamknięte koło – jeśli nie ma łódek, to po co porty? Po co utrzymywać w przyzwoitym stanie szlaki wodne, jeśli nikt nie pływa? Gospodarka i bez tego tężeje…. No i jest jak jest – jesteśmy jak zaścianek trzeciego świata. Z tym większą przyjemnością zabrałem się za rysowanie turystycznej łodzi przeznaczonej do żeglugi po „wrocławskim węźle wodnym”.

Natychmiast w głowie pojawił mi się obraz takiej łodzi – kadłub o klasycznych „szalupowych” liniach, solidny kształtny ster pawężowy i sterowe kolo, stacjonarny silnik, odbojnica z liny… Stalowy kadłub spawany ze stosunkowo wąskich brytów blachy usztywnia przestrzenna kratownica denników, wzdłużników, stewa dziobowa z gumowym „zderzakiem” przechodząca w zewnętrzny kil oraz skeg. Wykorzystując możliwość precyzyjnego wycinania numerycznie sterowanymi maszynami dowolnych niemal kształtów z blachy, zaprojektowałem konstrukcję tak, by zminimalizować ciężar kadłuba, stosując ażurowe usztywnienia z licznymi otworami ulżeniowymi. Spawane punktowo konstrukcje wykazują tendencje do korodowania w tych miejscach, gdzie akurat nie ma szczelnej spoiny – te gniazda korozji można wyeliminować wycinając „zbędny” materiał. Elementy takie mają więc krawędzie niczym grzebienie. I właściwie nie ma tu nic specjalnego do opowiedzenia – ot, zwykła łódź robocza wyspawana z blachy… Tyle, że – po wielu latach – turystyczny tramwaj wodny znowu pojawił się we Wrocławiu! A kolejne kadłuby czekają już na silniki i osprzęt. Układ napędowy łodzi jest tradycyjny – chłodzony wodą silnik Diesla o mocy 8-20 KM, przekładnia redukcyjno-nawrotna, linia walu składająca się z wspawanej w kadłub pochwy, wału i 3-łopatowej śruby napędowej; pochwę wieńczy od strony silnika dławica, z drugiej zaś gumowe łożysko.

[nggallery id=6]

gondolier

pl_PLPolski
Przewiń do góry